Ile was było KOCIAKI!!!

sobota, 27 października 2012

Prolog

PROLOG

Oczami SOSNY

- Wszystkie dzieci proszone są na sale gimnastyczną na apel!!! - rozległ się głośny dźwięk z radiowęzła (z radia szkolnego). Po krótkim czasie wszyscy uczniowie zebrali się tam gdzie prosił dyrektor. Niektórzy stali, ale nasza klasa jako jedyna mądra usiadła sobie na podłodze. Nauczyciele coś gadali, ale ja nie za bardzo słuchałam, ponieważ zaczepiali mnie koledzy z mojej klasy siedzący za mną, a mianowicie Damian i Robert. Nie dawali mi spokoju, co jakiś czas czochrali mi włosy i "dźgali" palcami. No nic mówi się trudno i żyje się dalej. Nagle chłopcy ucichli i zaczęli się gapić na mówiących. Flak szturchnęła mnie w ramię. Słuchałam uważnie dyrektora.

- A więc teraz przejdźmy do rzeczy, która was ucieszy. - powiedział uśmiechnięty dyrektor. Pewnie był szczęśliwy tym, że zaraz cała szkoła wybuchnie z ciekawości. - Mamy kilka uczniów, którzy mają talent i wysyłamy je na wymianę do Londynu!!! - oznajmił, a ja zamrugałam kilka razy rzęsami i od razu skojarzyła mi się moja najleprza przyjaciółka. Łzy napłynęły mi do oczu, kiedy pomyślałam, że Flak mogłaby wyjechać i mnie zostawić tutaj samą bez niej z fałszywymi kumplami. Wiedziałam, że to nieuniknione bo ona ma same dobre oceny, a po drugie przepięknie rysuje. 

- Może teraz wywołam na środek tych uczniów, którzy zostali wyróżnieni tym wyjazdem. - Damian widząc moją reakcje przyciągnął mnie do siebie i położył na swoich kolanach. Czułam się niezręcznie bo on zawsze mi się podobał, ale mimo tego popatrzyłam się na niego uroczo i się uśmiechnęłam przez nadal spływające łzy po mojej twarzy. - Poproszę o wyjście sprzed ławki następujące osoby - dyrektor pokazał na środek sali i kontynuował wypowiedz - Izabele Black - zaczęły się oklaski - Sebastiana Kalete - i znowu to samo -  Tosie Flak - przy tym łzy zaczęły mi płynąć jak grochy - Natalię Sapkę - no pięknie nawet mój wróg idzie na wymianę, ale każdy chce ją wymienić więc się nie dziwię -  Damiana Post - nieee tylko nie on! -  Kamila Barana - oklaski - i Wiktorię Sosnowską - tu mnie zatkało szybkim ruchem ręki poprawiłam włosy i wstałam podnosząc ręce do góry i krzycząc "O YEAH!!!" - wszyscy zaczęli śmiać się i klaskać oraz krzyczeć tak dalej SOSNA, no cóż jestem lubiana i bardzo znana w mojej szkole. Nigdy nie byłam z siebie taka dumna. Podeszłam do dyrektora, a ten podał mi certyfikat i bilet na lot samolotem. Po tym wróciliśmy na swoje miejsca i słuchaliśmy jak chwali nas dyrektor. Po 15 minutach apel się skończył, a wszyscy pchając się przez małe drzwi, a tym samym miżdrząc mnie wychodzili na korytarz.

***

- Jacieee kobieto przez chwile myślałam, że będziemy się widzieć tylko przez skypa - wymruczała Flak, a ja się zaśmiałam.

- Ale jakby coś to i tak czy inaczej zawsze powtarzam ZAWSZE będziemy najlepszymi przyjaciółkami na świecie, na dobre i na złe czy ci się to podoba czy nie, ale zawsze... - zaśmiałam się i puściłam jej oczko.

- Oczywiście ale na mały paluszek? - zapytała z uśmiechem.

- Na mały paluszek. - odpowiedziałam twierdząco. - Na miejscu nie musimy mieszkać w akademiku. Możemy mieszkać u mojego taty w domu w Londynie on już tam jest bo wyjechał dwa tygodnie temu bo miał wezwanie z pracy. Na pewno się ucieszy, a moja ciocia tu w Polsce odpocznie ode mnie. - po raz kolejny w tym dniu zaśmiałam się.

- Tak!!! jeżeli nie będę przeszkadzać to chętnie!!! - krzyknęła Flak, a ja posłałam jej ciepły uśmiech.

- LONDYNIE NADCHODZIMY!!! - krzyknęliśmy na całe liceum razem w tym samym momencie, a wszyscy dookoła nas się na nas popatrzyli, a my ze śmiechem powędrowałyśmy do naszej sali lekcyjnej.

 

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No hejka koteczki wy moje! To jest prolog mam nadzieje że się podoba napracowałam się nad nim bo siedziałam do późna w nocy żeby go dzisiaj dodać. Może nie jest perfekcyjny ale będzie coraz ciekawiej więc komentujcie chcę znać wasze opinie i pomysły. A i jeszcze najważniejsza informacja posty będę dodawała co tydzień czyli zawsze w weekendy. Ok ja nie zanudzam i miłego czytania!