Ile was było KOCIAKI!!!

środa, 28 listopada 2012

Roździał 5

  Oczami SOSNY

Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!

Obudziła mnie piosenka One Direction ustawiona jako budzik. Nie otwierając oczu przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Ahh. Nigdy tego nie zapomnę... A może to był sen?! Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam w stronę pokoju Flaka.
- Flaaaaaaak!!! - wykrzyczałam - Wczorajszy dzień był realny czy fikcyjny?!
- Yyy.. no.. realny i był fantastyczny.. - powiedziała zaspanym głosem - yyy.. poznałyśmy One Direction. Nie pamiętasz?
- Chciałam się tylko upewnić. Przepraszam i Dobranoc - rzuciłam i poszłam do siebie.
O ludzie! Teraz do mnie dotarło co się wczoraj wydarzyło!!! Spotkałyśmy naszych idoli! Ten dzień piękniejszy być nie może..
- Din Don Din Don!!! - zabrzmiał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć bo tata jest w pracy.. Znowu..
  Nie no nie wierze!!! Za drzwiami stała ta babka która ma się nami opiekować! Przesada! Czyli mój najpiękniejszy dzień zaczął się walić. Zobaczymy co ona wymyśliła może puzzle? Albo będziemy śpiewać 'Łabędzią Rzekę' po Polsku i po Niemiecku.
- Dzień dobry - mówiła - Wczoraj się nie zdążyłyśmy poznać więc przedstawiam się dziś. Mów mi Alice. Będę waszą opiekunką pod nieobecność waszego taty.
Ok.. To jest dziwne..
- Dobrze. Ja jestem Wiktoria ale przyjaciele mówią mi SOSNA.
- Aha czyli od dziś mogę Cię tak nazywać?
- Jak pani chce - odpowiedziałam obojętnie
- Nie mów mi pani tylko Alice
- Okej.. - ironiczny uśmiech - Alice.. - to mówiąc prawie się nie porzygałam - Ja idę się ubrać
Poszłam to znaczy pobiegłam na górę chcąc być jak najdalej od NIEJ. Weszłam do swojej garderoby i zaczęłam szukać ciuchów na dziś. Mam duży wybór ale nigdy nie wiem co na siebie włożyć.
W końcu znalazłam.
Ubranie SOSNY
Lubię ten komplet. Weszłam do łazienki. Umyłam włosy i siebie. Owinięta w różowy ręcznik usiadłam na rogu wanny i zaczęłam wcierać w siebie truskawkowy balsam. Po tym wszystkim wysuszyłam włosy i spięłam je w (mojego ulubionego) koka w artystycznym nieładzie. Umalowałam się lekko. Weszłam do mojego pokoju i włączyłam laptopa. Odpaliłam TT. Od razu dodałam twetta :
'Dobrze mieć przy sobie ludzi którzy Cię rozumieją'
Zaraz po tym mój telefon zaczął wydawać z siebie jakieś dziwne dźwięki - dzwoni.
Popatrzyłam na ekran - nieznany numer?! Nie będę odbierać - pomyślałam.
Za chwilę znowu zaczął dzwonić. No dobra zlituje się i odbiorę..

Oczami Harry'ego

Boże! Z kim ja mieszkam?! Te 'matoły' mi żyć nie dadzą! Niall gada tylko o Obamie bo właśnie trwają wybory na prezydenta USA. Całymi dniami muszę wysłuchiwać opowiadań o marchewkach, łyżkach, jedzeniu i o lustrach! Ciekawe co teraz robi Sosna? Nawet fajna jest. Od razu wpadła mi do gustu. Ma te cechy które właśnie cenie w dziewczynach. Jest miła, z poczuciem humoru, umie śmiać się z siebie itp. itd.
Muszę do niej zadzwonić! Nieee.. Nie mogę.. Na pewno nie odbierze.. Ahh Bez ryzyka nie ma zabawy tak?
Ok głęboki wdech i wydech...Od razu lepiej.. 'Harry przecież ci się nie da oprzeć na pewno na ciebie leci' - pomyślałem. Dzwonie! Odrzuciła połączenie!!! AAAA!!! Uderzyłem głową o ścianę.. AŁA!!! Łza mi się zakręciła w oku. Do trzech razy sztuka! Dzwonienie podejście 2!!! AKCJA! Jeju już zaczynam się zachowywać jak reżyser! Świruję!!! Odebrała!
( S- SOSNA , H - Harry )
S - Tak? Kto mówi?
H - Hej to ja Harry nie wiem czy mnie pamiętasz.
S - Pamiętam, pamiętam tego nie da się zapomnieć.
H - Może wybierzemy się gdzieś razem? (w tle słyszałem "zgódź się zgódź się!!!" zaśmiałem się)
S - Wiesz.. Chyba mogę pójść.. Chociaż NIE! Nie..
H - Proszęęęę..
S - Może innym razem ok?
H - Dobrze rozumiem..
Rozłączyła się! Płakać mi się chce! To pierwsza laska która dała mi kosza! Miałem zamiar zejść na dół ale po drodze ominąłem lustro. Zamarłem. Byłem cały czerwony. Pewnie ze złości i upokorzenia.. Nie pokarze się tak chłopakom. Poczekam tu aż wynormalnieję.

Oczami SOSNY
Po co ja mu odmówiłam! Ugh.. Jestem na siebie zła! Cały czas trwania tej rozmowy wyobrażałam sobie Hazzę który mówi 'I LOVE U'..
 Haha!!! Przecież to kobieciarz!!! I może mieć każą! Jak już miałabym mu się podobać to on oczywićcie by to zepsuł. Typowy facet! A teraz do rzeczy.. On na pewno chce się tylko zabawić.


Oczami Flaka (w tym samym czasie)
O yeah! Nareszcie przygody! Nie mogłam się doczekać kiedy przeżyjemy coś ciekawego. A tu proszę! Poznałyśmy One Direction! Woohoohoo! To cieszy tak jak OREO (ciastka)!!! Wywlekłam się z 'małą' trudnością z łózka i poszłam się ubrać. Założyłam to : 
Ubranie Flaka
Nigdy nie miałam problemów w znalezieniu ciuchów. Zeszłam na dół. Wzięłam jabłko i usiadłam na blacie. No ale długo se nie posiedziałam bo zza moich pleców dobiegały głośne chrząknięcia.
 - Ekhem! Ekhem! Ekhem! Młoda panno! Co to za maniery!? Co ty robisz?! 
Obróciłam się. To była Alice. Ooo teraz wykład się zacznie.
- Proszę pani ja chc.. - przerwała mi
- Nie mów do minę pani! Jestem Alice! A-L-I-C-E!!! - czy ona wie że mam siedemnaście lat i nie trzeba mi sylabować?!
- No dobrze.. Alice. Już idę.. przeje się po mieście z Sosną - mówiłam ale po chwili zastanowienia spytałam -  Mogę iść? 
- No dobrze ale wróćcie przed 17! 
- Ok - wyszłam. To były chyba najgorsze piętnaście minut mojego życia! Zaraz.. PIĘTNAŚCIE?! Wpadłam jak buza do pokoju mojej przyjaciółki. Właśnie gadała przez telefon a ja się domyśliłam z kim bo ciągle się uśmiechała. Podeszłam bliżej ale bezszelestnie do niej. Siedziała tyłem do mnie więc mnie nie widziała. Usłyszałam jak w słuchawce po drugiej stronie ktoś pyta się jej czy by się z nim nie umówiła. A moja reakcja jest do przewidzenia :
- Zgódź się! Zgódź się! - krzyknęłam. Coś tam jeszcze gadała a po rozłączeniu się kilka sekund się zastanawiała - posmutniała.
- No i co? Harry? - zadałam pytanie.
- Tak.. Ale.. Zaprosił mnie.. Ale.. Odmówiłam.. 
Zbladłam. Jak można odmówić Harry'emu Styles'owi? Ale przecież mogła się bać.. Po nim można było się wszystkiego spodziewać. Pokiwałam głową ze zrozumieniem i wyszłam ale zaraz się wróciłam.
- Może przejdziemy się? - zaproponowałam
- Dobry pomysł!. 
***
Szłyśmy ulicami Londynu w milczeniu. Nagle Sosna przerwała tą ciszę.
- Widziałaś gdzieś łazienkę? - zapytała
- Tak, była w tamtej kawiarence - uśmiechnęłam się
- Oki to ja pójdę a ty kup mi cukierki proszęęę!
- Mhmm no dobra..
- Dzięki kochana! 
Popędziła do łazienki a ja zostałam na zewnątrz. Poszłam kupić jej te żelki. W sklepie poszło szybko - weszłam, wybrałam, zapłaciłam, wyszłam. Z ulubionym przysmakiem Sosny w ręce poszłam pod kawiarenkę. Czekałam na nią ale nie wychodziła. Już chciałam się zacząć martwić ale dostałam od niej sms-a : Hej sorki że poszłam ale nie mam już siły ani humoru na łażenie. Pochodź sama jest dopiero 15:20. Twoja Sosna! :3.
A czego innego ja się mogłam spodziewać? Zostawiła mnie! No pięknie! I co ja teraz zrobię?! Wiem! Idę do domu! 
Gdy tak szłam tym szarym chodnikiem i marzyłam o tym 'co by było GDYBY..?' poczułam ból. Upadłam. Cholera jasna! Zaraz mnie coś trafi!!! 
- Przepraszam nic ci nie jest? - zapytał jakiś męski głos (?). - Poczekaj pomogę ci wstać. - podał mi rękę, złapałam ją a drugą złapałam się za głowę. - Boli cie coś?
- Yyy tak trochę głowa ale to nic.. - odpowiedziałam ale zaraz po tym zamarłam. Teraz zwróciłam uwagę kim ten 'ktoś' był. Zayn?! Zayn Malik?! Zanotować : marzenie numer 2 zrealizowane!!!
- To dobrze może odprowadzę cie do domu? - zabójczo pięknie się uśmiechnął
- Nie trzeba ale miło z twojej strony.
- Dobrze ale dasz mi swój numer? - ja tylko pokiwałam głową i podałam mu karteczkę z numerem telefonu.
Pożegnałam się i poszłam z uśmiechem do domu. Gdy tam dotarłam zerknęłam na zegarek.. OMG! Już 20:10!!! Pani.. to znaczy Alice mnie zabiję.

Oczami SOSNY
Jakoś dziwnie się poczułam więc wróciłam do domu. Napisałam jeszcze sms-a do Flaka i zasnęłam. W nocy ciągle się budziłam. Gdy była 20:10 usłyszałam stukot obcasów na schodach. To pewnie Tośka - pomyślałam i zasnęłam. Spałam już potem całą noc..

 -------------------------------------------------------------
No Hejka pyszczki! Dodaje dzisiaj rozdział bo miałam wenę i chciałam się jakoś odwdzięczyć za te ponad 400 wejść!!! Moje drogie!!! Jestem szczęśliwa! W następnym rozdziale będzie śmiesznie (mała podpowiedź) LOL!!!  
Komentujcie!!! 

Chcę znać waszą opinię!! Mam zastosować jakieś zmiany czy nie? Powiedzcie! Jest was dużo a tak mało komentarzy! A wy na swoich blogach (jeśli ktoś ma) też chcecie mieć komentarze? Postawcie się w mojej sytuacji i dodajcie! Proszę! To mnie motywuje do pisania! A jako znak mojej dobroci macie tu sweet focie Harrego!
SWEET!!! <3
 Wasza KARISK <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3






poniedziałek, 26 listopada 2012

Libster Awards

HEJ KOCHANE!!!

No cześć!!! Właśnie dowiedziałam się że dostałam nominacje od Daria Bestwina i Katie Wood za jak one twierdzą : 'dobrze wykonaną robotę' !!! Jestem zaskoczona bo nie spodziewałam się czegoś takiego!

Zasady są proste! Dostajesz 11 pytań od bloga który cię nominował! Odpowiadasz na pytania a potem Ty nominujesz 11 osób i zadajesz im 11 pytań. Nie możesz nominować bloga który Cię nominował!!! 

Pytania od autorki bloga : http://miloscto.blogspot.com/ 

1. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
Postanowiłam pisać ponieważ to dla mnie przyjemność. Muszę się przyznać że do niedawna myślałam że 'dzieci'  takie jak ja nie mogą pisać blogów. Możecie się ze mnie śmiać ale to jest prawda. Dopiero kilka miesięcy temu zwróciłam uwagę kto pisze te blogi które czytam. I sama postanowiłam uszczęśliwić siebie i Was!!!

2. Twoja ulubiona piosenka? 
Jeżeli chodzi konkretnie o piosenkę to nie mam swojej ulubionej. A jeżeli chodzi o rodzaj piosenek to bardzo lubię : pop, hip-hop i rap. Tego ostatniego nie słucham za często.

3. Czym się interesujesz?
 Bardzo dużo rysuję. Mam własny szkicownik z którego zostało mi tylko kilka kartek do rysowania. Kocham szkicować ale nigdy nikomu tego nie pokazuje jeśli chcecie mogę wam pokazać moje 'dzieła'. Lubię też pisać. Bardzo często siedzę z zeszytem na kolanach i próbuje coś dla Was wymyślić.

4. Kogo lubisz najbardziej z One Direction? 
Sama nie wiem. Ale myślę że jak miałabym wybierać to to byłby Harry albo Niall.

5. Gdzie chciałabyś mieszkać (kraj lub miasto) ?
Jeżeli chodzi o Polskę to zawsze chciałam mieszkać w Ełku lub w Elblągu. Jeżeli chodzi o miasto zagraniczne to marzę żeby mieszkać w Londynie.

 6. Jedno z twoich marzeń.
Uhh. No ciężko powiedzieć bo w poprzednich pytaniach powiedziałam Wam swoje marzenia. Ale bardzo chciałabym pobić w czymś rekord.

7. Kto jest twoim autorytetem?
Moim autorytetem jest i zawsze była moja mama dlatego że radziła sobie w różnego typu sytuacjach i zawsze uważa że ona nie jest wcale taka święta. Jest dzielna a zarazem śmieszna. Ma poczucie humoru i dziś mi powiedziała że zjadła w pracy dwa ząbki czosnku. WOW co nie?!

8. Jakie cechy powinna mieć najleprza przyjaciółka.
Sądzę że najlepsza przyjaciółka musi być : miła, z poczuciem humoru, inteligentna, dyskretna, pomocna, dobra, wyrozumiała, uczciwa itp. itd. Powinna mieć podobne poglądy co ja. Powinna mnie rozumieć.

9. Kim chciałabyś być w przyszłości?
Niedawno chciałam być lekarzem ale to było tylko takie moje 'widzi mi się'. Teraz chcę studiować prawo ale też medycynę lub malarstwo. Na ogół nie wiem kim chcę być.

10. Skąd bierzesz pomysły na bloga?
Czasami biorę je z swojego życia bo często wydarza się w nim coś śmiesznego. Niekiedy po prostu zmyślam różne historyjki albo jak zobaczę coś fajnego to o tym piszę. Czasami wykorzystóje ciekawostki z internetu o One Direction.

11. Co byś zrobiła gdybyś zobaczyła swojego idola?
Sama nie wiem. Chyba bym po prostu  zdechła. haha. Nie teraz powaga. Myślę że nie krzyczałabym tylko zaczęłabym skakać na wszystkie strony i śmiać się jak 'głupia'

A teraz pytania od autorki bloga : http://wafelku.blogspot.com/

1. Jak poznałaś One Direction?
Na żywo nie poznałam ich ale bardzo bym chciała. Jeżeli chodzi o dowiedzenie się o nich to to było około kwietnia. Było wtedy Kids Choice Awards 2012 i był tam był ich koncert. Wtedy ich pokochałam. LOL

2. Czym się interesujesz?
 Bardzo dużo rysuję. Mam własny szkicownik z którego zostało mi tylko kilka kartek do rysowania. Kocham szkicować ale nigdy nikomu tego nie pokazuje jeśli chcecie mogę wam pokazać moje 'dzieła'. Lubię też pisać. Bardzo często siedzę z zeszytem na kolanach i próbuje coś dla Was wymyślić.

 3. Ulubiona piosenka chłopaków?
Szczerze to nie mam wszystkie mi się podobają. Nie mogę powiedzieć która tak naprawdę mi się podoba ale mam wrażenie że jest to piosenka Live While We're Young.

4. Twój ulubiony film?
Kobieta Kot. (haha)

5. Twój ideał chłopaka?
Z charakteru powinien być inteligentny, ułożony, miły, dobry i powinien mieć ogólnie cechy przyjaciela. Z wyglądy musiałby być blondynem z niebieskimi oczami albo brunetem z zielonymi oczami. Musi mieć smukłą i wysportowaną sylwetkę (chłopak z marzeń co nie?)

6. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
Postanowiłam pisać ponieważ to dla mnie przyjemność. Muszę się przyznać że do niedawna myślałam że 'dzieci'  takie jak ja nie mogą pisać blogów. Możecie się ze mnie śmiać ale to jest prawda. Dopiero kilka miesięcy temu zwróciłam uwagę kto pisze te blogi które czytam. I sama postanowiłam uszczęśliwić siebie i Was!!!

7. Skąd czerpiesz pomysły na rozdział w swoim blogu?
Czasami biorę je z swojego życia bo często wydarza się w nim coś śmiesznego. Niekiedy po prostu zmyślam różne historyjki albo jak zobaczę coś fajnego to o tym piszę. Czasami wykorzystóje ciekawostki z internetu o One Direction.

8. Twoje największe marzenie?
Ojojoj! Dobre pytanie... tylko że ja nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Przepraszam Was ale nie wiem.

9. Czy twoja przyjaciółka/przyjaciel też kochaja Larry'ego?
Niewiecie jak bardzo!!! (Betus)

10. Organizujesz lub jeździsz na jakieś zloty fanek 1D?
Niestety nie.. Ale chciałabym zobaczyć jak to jest...

11.Gdybyś miała możliwość wybrać sobie jedną moc ...jaką byś wybrała (np. latanie itd) ?  
Jedną?! Dlaczego tak mało?! No ale bym wybrała chyba... znikanie (ze sprawdzianu z matmy lol)

To już wszystkie pytania na które miałam odpowiedzieć. A teraz blogi które nominuje :

1. http://opowiadaklaudia-onedirection.blogspot.com
2. http://one-direction-harry-and-girl.blogspot.com/
3. http://paulaimadzialoveonedirection2000.blogspot.com/p/opowiadanie-madzi.html
4. http://directiongirls19.blogspot.com
5. searching--for--myself.blogspot.com/
6. http://i-and-one-direction.blogspot.com
7. http://1d-lovestory-liriwiki.blogspot.com
8. http://tear-in-the-ocean-cry.blogspot.com/
9. http://shouldletyougo.blogspot.com/
10. http://troolek.blogspot.com/
11. http://thissongisforyoularry.blogspot.com/

A to moje pytania!

1. Co najdziwniejszego zrobiłaś w swoim życiu?
2. Jak wyglądał twój pierwszy pocałunek?
3. Jedno z twoich marzeń?
4. Twój największy sekret?
5. Jaki jest twoja ulubiona piosenka One Direction?
6. W jaki sposób dowiedziałaś się o One Direction?
7. Twoje ulubione zdjęcie chłopaków?
8. Twój ulubiony film?
9. Czy ktoś z twoich bliskich wie o twoim blogu?
10. Dlaczego postanowiłaś pisać bloga o One Direction?
11. Kto Ci się podoba najbardziej z One Direction?

Wasza KARISK!!! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 DZIĘKI!!!!! ^^

niedziela, 25 listopada 2012

Roździał 4

Oczami SOSNY

Gdy zeszłam na dół przeżyłam szok! Ale sama nie wiem czy był on pozytywny czy negatywny... Koło mojego taty stała szczupła kobieta tak około 40-stki. Była szatynką. Ubranie miała dopasowane do wieku a na twarzy widniał wielki, piękny uśmiech. Taki jaki mój tatko lubi najbardziej. Nie wiem czemu ale ta osoba przypadła mi do gustu. 

- Dzieci, to jest panna Alice - przedstawił tata panią w języku angielskim. Wszyscy przywitaliśmy ją głośnym, wspólnym 'GOOD MORNING' i przyjaznym uśmiechem, co ona też odwzajemniła. - Panna Alice jest psychologiem oraz opiekunką - powiedział a mi szczęka opadła. - Postanowiłem ją zatrudnić ponieważ wam jest potrzebna opieka - zakończył. Nie no przesadził!

- Ale my nie potrzebujemy opiekunki... Ale psycholog by się przydał... - podsumował Jeleń z nutką znudzenia w głosie.

- Co prawda to prawda, ale po ostatnim trochę boje się wam zaufać... Ostatnio ty Rafale powiedziałeś że będziesz w kościele, ale jak namierzyłem cię komórką jak byłeś gdzie?! No?! Gdzie?! Ja się pytam GDZIE?! - tata był trochę zdenerwowany

- No... ja... ten... - jąkał się Jeleń - wszmnh... - wyszeptał

- Co? Nie słyszę!

- Wszmnh...

- Głośniej!

- NO W KFC!!! - wykrzyknął a wszyscy w śmiech. Nasza rodzinka kocha się kłócić na żarty. HAHA pamiętam moją kłótnię z tatą o rybę... Ahh to były czasy... Na koniec tej kłutni Jeleń dostał dorszem w twarz! To był i jest mój ulubiony moment...

- Okej. Skoro my mamy już wszystko wyjaśnione to ja z Flakiem pójdziemy pozwiedzać i potem do... - nie dokończyłam bo popatrzyłam się na Flaka, ostatnie dwa słowa wykrzyczałyśmy razem - CENTRUM HANDLOWEGO!!!

Pociągnęłam ją za rękaw jej zielonego kardiganu żebyśmy poszły ubrać buty. Ja oczywiście założyłam czarne conversy a Flak białe vansy i byłyśmy gotowe w drogę. Najpierw zobaczyłyśmy Buckingham Palace, London Eye, Big Ben, Tower of London, National Gallery itp. itd. Najbardziej podobało mi się w Muzeum Figur Woskowych. Sama nie wiem czemu po prostu lubię patrzeć na jak żywe podobizny Lady Gagi i wielu wielu wielu wielu wielu... (i tak w nieskończoność) sławnych artystów. Cuję się wtedy tak jakby tu byli. Szukałam wzrokiem moich ulubionych 'gwiazdeczek'. Niestety nigdzie ich nie było. Rozczarowałam się bo pisali że 27.05.2012r. (dzień wcześniej niż dzisiaj) pojawią się nowe figury woskowe z ich podobiznami. Powiedziałam sobie 'trudno, trzeba cieszyć się tym co jest' i robiłam sobie zdjęcia z Adele. Przerwałam czynność bo Flak krzyknęła mi do ucha :

- Tam jest rzeźba ONE DIRECTION!!! - powiedziała to niby cicho żeby nie wzbudzić zainteresowania ludzi. 

- Gdzie?! Gdzie?! - kręciłam się wokół własnej osi żeby coś zobaczyć. Ale jedyne co zwróciło moją uwagę był kpiąco-dobijająco-sarkastyczno-Falkowski śmiech że się domyśliłam że to był tylko żart!

- Kto się śmieje ten się śmieje ostatni! - strzeliłam Focha Forever na pięć minut!

- Nio djobla djobla pseplasam - nienawidzę jak Flak słodko mówi! Wtedy nie mogę jej odmówić. Zawsze przy mnie zachowuje się jakby miała wiewiórki w gaciach ale przy innych słowa nie powie bojąc się że zostanie nie zaakceptowana. To bzdura! Na świecie jest mało takich osób jak ona. - Tak naprawdę widziałam te figury, stoją przy wyjściu C. (zmyśliłam to wyjście nie istnieje coś takiego)

- Ok wybaczam... A teraz chodź! - rzuciłam i pobiegła w stronę wskazaną przez Flaka. - Jacie... - tylko tyle mogłam w tej chwili powiedzieć. Te rzeźby były jak żywe! Stanęłam przy jednym z chłopaków a krótko mówiąc - Harrym i ustawiłam się do zdjęcia. Wyciągnęłam dwa kciuki w górę i zrobiłam śmieszną minę. PSTRYK! I zdjęcie gotowe. Chciałam już zejść z platformy ale coś mnie złapało w talii. Odskoczyłam i zerknęłam w tył z przestraszonym spojrzeniem. No nie mogę! Wiecie kogo tam zobaczyłam?! Śmiejących się ze mnie chłopaków a mianowicie cały zespół One Direction! Nie wierzę! Zawału dostaje! AAAAAAAAA!!! To oni udawali figury woskowe?! OK SOSNA OGAR! Spojrzałam się na nich i też zaczęłam się śmiać sama z siebie. Kątem oka zauważyłam że Flak ma iskierki radości w oczach a w duchu na pewno wydziera się jak ta 'idiotka' ze szczęścia tak jak ja.

- Hej... Sorki nie mogłem się powstrzymać... - powiedział Loczek a ja na chwile przestałam się śmiać ale nadal chichotałam tak jak reszta. - Już od kilku godzin tu stoimy i chcemy zrobić komuś żart ale sam nie wiem czemu tego nie zrobiliśmy... Jeszcze raz przepraszam bo mogłem cię nieźle wystraszyć.

- Nie wszystko gra. - uśmiech - To jest kolejna miła rzecz która mi się tu przydarzyła nie licząc tej przed dziesięciu minut - spojrzałam teraz na Flaka i przypomniał mi się incydent przez który zostałam wyśmiana - Ale to Flak mi już wyjaśniła - uśmiech i przenosimy wzrok na Harrego... Po co ja mówię do siebie w trzeciej osobie?! I to jeszcze liczby mnogiej! No pięknie teraz na polszczyznę mi się zebrało! 

- A kto to Flak? - zapytał Louis

- A oto moja naj naj naj naj naj naj... i mogę tak wyliczać bez końca najlepsza przyjaciółka i leprzej nie znalazłam! - pokazałam na kumpele

- A no to miło nam cię poznać - mówił Niall

- A dlaczego takie imię? - pytał dociekliwy Zayn

- A bo ma tak na nazwisko i to nie jest imię tylko taka śmieszna ksywka. - odpowiedziałam 

- A imie? 

- Tosia - mruknęła dziewczyna która nie spuszczała wzroku z mulata

 - A twoje imię? - odezwał się Harry

- Wiktoria ale dla przyjaciół SOSNA. - powiedziałam ale widząc ich miny dodałam - Wiem że te ksywy są dziwne ale nie ma co. Ważne że są śmieszne.

- Chłopaki wiem że gapienie się na śliczne dziewczyny jest interesujące ale musimy już iść - rzucił Liam - Mieliśmy tylko 3 godziny wolne a jak nie zauważyliście to one już minęły!

- Okej to my idziemy - uśmiech - paaa...

- Paaa... - wszyscy

- Czekaj... - mróknął Harry - dasz mi swój numer?

- Pewnie - uśmiech - daj mi swój telefon to ci zapisze. Chłopak zrobił to co powiedziałam a ja 'wcykałam' mój numer do jego telefonu. - Proszę - uśmiech

- Dzięki paa - uśmiech i uśmiech. Chłopaki poszli w swoją stronę a ja z Flakiem w swoją.

Nie! Nie wieże! Taki chłopak jak Harry Styles wziął ode mnie numer?! Ale chociaż to mój idol jestem pewna że chce się tylko zabawić! Na szczęście ja nie jestem łatwa. Niektóre dziewczyny chyba by umarły gdyby były na moim miejscu. Ja nie jestem ich psychofanką która przepycha się łokciami żeby chociaż zobaczyć ich w odległości kilometra. Ja po prostu lubię ich muzykę i podoba mi się ich wygląd.

Po wykończeniu się tym łażeniem i robieniem zdjęć postanowiłyśmy trochę odsapnąć w małej kawiarence a potem NA ZAKUPY! Wygłupiałyśmy się a Flak drążyła temat One Direction.

***3 godziny póżniej***

OMG! Jestem tak padnięta że już chyba mam halucynacje bo widzę Obame i Lmfao tańczących taniec hula w bikini nad jeziorem Santa Monika ( nie wiem czy istnieje takie jezioro lol ). Ale przynajmniej mam super ciuszki pokarze wam je :

Taka tam sexy bielizna
Sukieneszka <3
Botki z ćwiekami!
Bluza z uszkami kotka! Mrau!

Jestem z siebie zadowolona. Może mało tego jest jak na kilka godzin chodzenia po sklepach ale uwierzcie nic ciekawego nie było! Taka prawda nie będę was oszukiwać że z każdego sklepu do którego wchodzę to wyjdę obładowana torbami po sam czubek nosa i dalej! 

***30 minut później***

Sama się sobie dziwie że jeszcze żyje. Ledwo wdrapałam się po schodach z tymi torbami! Położyłam się na łóżku i od razu zasnęłam w ubraniach...

-----------------------------------------------------------------------------

Hejka myszki! Jestem zadowolona że jest was ponad 300!!! Jacie jak ja się ciesze! OMG! Wy sobie tego nie wyobrażacie! Ale mam prośbę! 

KOMENTUJCIE!!!

Naprawdę komentowanie motywuje mnie do pisania proszę! 

(Notka dla Betusa! Zatłukę!!!)

niedziela, 18 listopada 2012

Roździał 3

Oczami SOSNY

Obudziłam się wcześnie rano. Nie jestem pewna ale na pewno było przed siódmą. Jestem w Londynie już jeden dzień a niczego jeszcze nie zwiedziłam. Fakt to tylko jeden dzień dość krótko ale ja jestem bardzo nie cierpliwa i to że czekam wkurza mnie! Za tydzień + kilka dni rozpoczynam naukę w szkole angielskiej. Nie przypisano mnie do szkoły polskiej ze względu na mój 'talent'. Dziś postanowiłam że tam gdzie się da będę mówić po angielsku a raczej - brytyjsku. To dla mnie nowość zawsze polski i polski i polski... A teraz taka gwałtowna zmiana. Boję się że sobie nie poradzę. Najbardziej boje się szkoły. Nie wiem czy mnie zaakceptują. A co jeśli nie? A co jeśli nie będę już tą najbardziej rozpoznawaną dziewczyną w szkole jaką byłam w Polsce? Co ja zrobię?! Trudno.  Muszę kuć żelazo póki gorące! Nagle do mojego pokoju wpada rozzłoszczony Jeleń i wbiega do mojej łazienki (każdy ma swoją).

- Powaliło cię?! - krzyknęłam tak że chyba każdego obudziłam. On się tylko wychylił zza białych drzwi z szczoteczką w tej swojej gębie i mówi 'Hmm'. Beszczelne! I jeszcze do tego się goli! Pięknie! Rób tak dalej a na pewno skończysz szkołę! Chwila chwila! Czy ON NIE ROBI TEGO PRZYPADKIEM W MOJEJ ŁAZIENCE?! 

- Co się stało wąsku? - mówił. Już wam tłumacze. Otóż ja kocham wąsy! To jest moja miłość! Mam bzika na ich punkcie! Mam dwanaście par bluzek z nimi, wisiorki, nawet spodnie mam w kształcie wąsów! Kiedy byłam mała bałam się spać w nocy sama więc poszłam do taty. On spał twardo więc wyskubałam mu WSZYSTKIE włosy z klaty, z nosa, z ucha a no i z pod pach. Sama się sobie dziwię. 

- Nie gorączkuj się tak bo ci żyłka w dupie pęknie! A teraz wynocha! - powiedziałam i wskazałam na drzwi. Jeleń chyba był zdziwiony że nie mówię w ojczystym języku. Ja się tylko uśmiechnęłam pod nosem i poszłam obudzić Flaka. Otworzyłam drzwi. I co zobaczyłam? Biedactwo przytulone do poduszki w piżamce z barankami. Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam jej zdjęcie które zaraz potem wstawiłam na mojego TT z podpisem 'Zaczyna się ciekawie... haha Flak dobijasz...' (A i betus ty serio dobijasz).

Wzięłam do ręki gwizdek i najgłośniej jak tylko mogłam nad jej uchem wrzasnęłam 'POBUDKA' i gwizdnęłam. A ta 'sirota' spadła z łóżka mówiąc 'Ałł'. Wybuchłam śmiechem.

- Ha.Ha.Ha. Ty się śmiej a ja sobie tu zdechnę - powiedziała ironicznie ale po chwili śmiała sie ze mną.

- Ty wiesz co dla mnie dobre! - odpowiedziałam ze śmiechem

Wstała i poszła się ubrać - ja też. Przeglądałam szafę i ciągle miałam ten dylemat a mianowicie : 

W co ja do jasnej cholery mam się ubrać??!! - ta myśl ciągle chodziła po mojej głowie. 

A może by tak...to z...tym? Nie odpada...albo... MAM! Tak! To jest genialne! 

Ubranie SOSNY
Poszłam do Flaka... I żałuje... Żałuje że tam wcześniej nie przyszłam! Flak tańczyła. Co ja gadam tego tańcem nazwać nie można. Wyglądało to jakby dostała ataku... skurczu... Tak. Tylko TAK to można było opisać. Więc : wiła się na łóżku tyłem do mnie w samej bieliźnie do piosenki 'Sexy and i know it'. Zasłoniłam ręką oczy ale i tak podglądałam przez palce. Po prostu tego nie można było przeoczyć. Miałam z tego taki zacziesz jak nigdy. Flak robił różne dziwne i zrazem intrygujące rzeczy że w każdej chwili może stać się coś coraz bardziej śmiesznego. Pamiętam jak kiedyś razem byłyśmy w sklepie i kupowałyśmy Frugo kiedy chłopaki jaki podobał się Flakowi stał za nią a ona w tej samej chwili zrobiła dziwną poze żeby wydostać picie z półki. A potem miała jeszcze do mnie 'pretensje' że jej nie uprzedziłam że on tam stał. Ale tak czy inaczej przy Flaku nie da się nudzić. Może jest jak to inni mówią kujonicą ale dla mnie jest kimś więcej - jest siostrą której nigdy nie miałam i nie będę mieć. No chyba że... STOP! Jak już bym musiała mieć to nie taką jak ona.
W pewnej chwili odwróciła się do mnie przodem nie przerywając czynności. Gdy zobaczyła mnie stanęła jak wryta. Zaczęłam się śmiać jak ta głupia a ona ze mną. Nie no przyznajcie przyjaciółka mi się udała. Zostawiła ją tam i miała zamiar iść do swojego pokoju kiedy usłyszałam jak tata woła :
- Wiktoria! Tosia! Rafał! Chodźcie na dół! - mówił ten tekst tak miło i spokojnie że zaczęłam się bać. - Chcę wam kogoś przedstawić...
- VIJA! - wykrzyczałam choć sama nie wiem co to jest.
- Ty kochasz mówić VIJA... - klepnęła mnie Flak w ramię i zbiegła na dół a za nią Jeleń zapinający pasek od spodni. Trochę to jednoznacznie wyglądało ale nie wnikam. Zbiegłam ze schodów i to co zobaczyłam... to...

--------------------------------------------------
Tak, tak wiem wiem... krótki i w ogóle nudny... Ale co ja poradze że weny nie ma?! No cóż musicie się tym zadowolić. Następny będzie lepszy. Przynajmniej ja tak myśle. A więc... do zobaczenia za tydzień a i KOMENYUJCIE byłoby mi miło naprawdę. Pa pyszczki! 
Betus pamiętasz ten moment z FRUGO? Zajebiście było! Nigdy tego nie zapomnę! A twoja mina - bezcenna. HAHAHA! DOBIJASZ! Ok ok już się ogarniam. 
Jak myślicie? Kto będzie czekał na dole? 
  Wracając do rozdziału. Chcę wam przedstawić tatę SOSNY bo teraz będzie się pojawiał : 
Adam Sosnowski - Jest Polakiem. Ma 42 lata i jest szefem a raczej założycielem jednej z najbardziej znanych firm modelingowych - H&M. Jest szatynem o zielonych oczach. Jego żona - Sarah Madwlig zaginęła i do tej pory jej nie znaleziono. Mówili że nie żyje ale Adam wciąż wieży że jest inaczej. Sarah była Amerykanką. To dzięki niej Adam ma taką firmę. Ma dwójkę dzieci - Rafała i Wiktorię.Jest poważny ale zazwyczaj szalony.
 


sobota, 10 listopada 2012

Roździał 2

Oczami SOSNY

Poczułam mocny wstrząs. Tak, już lądujemy... Co za ludzie nie dadzą się porządnie wyspać! Pff! Strzelam Focha! Mogłabym tak przez cały dzień ale mój braciszek musiał mi przypomnieć żeby zapiąć pasy. Niechętnie zrobiłam to co mi kazał. Po lądowaniu udaliśmy się po swoje walizki. Ja miałam najwięcej więc szukanie ich zajęło mi z 15 minut ale Flak na mnie poczekała więc nie miałam tematów do marudzenia - jak to zwykle ja robię. Gdy już wszystkie moje rzeczy były znalezione razem z moją przyjaciółką poszliśmy szukać Jelenia i mojego taty. Nie wysilałyśmy się bo Rafał czekał na nas z jakimś mężczyzną około trzydziestki przed wyjściem z lotniska. Co jak co ale to nie był tata. Chyba umiem go jeszcze rozpoznać. Prawda? Podeszłyśmy do nich i stanęłyśmy obok. 

- Hej jestem Markus i jestem kierowcą waszego taty. - przedstawił się mężczyzna - Pan Sosnowski nie mógł przyjechać bo teraz ma ważne zebranie więc poprosił mnie żebym was zawiózł do waszego nowego domu. - zakończył

Facio nie kłam. Przecież wiem że nasz ojciec jest teraz z jakąś lalą. Ba! Może nawet z trzema! Nienawidzę go za to! To jest coś okropnego! Ale to mój tata i kocham go. Jestem bardzo tolerancyjna nawet gdyby Flak powiedziałaby mi że ma inną orientacje to nic by się nie stało. Przecież nie obchodzi mnie to, ważne że jest. Ale co ja plotę przecież ona ma tą samą orientacje co ja! - pomyślałam i zaśmiałam się sama ze swojej głupoty. Przedstawiłyśmy się i pojechaliśmy do domu w Londynie.

Po chwili byliśmy pod jakimś pięknym domem z ogromnym basenem. Zaniemówiłam. Słyszałam tylko śmiech Markusa. Zapewnię śmiał się z nas. Popatrzyłam się dookoła. Jeleń miał oczy jak pięć złotych a Flak nie wyglądała lepiej. W tej chwili nie wytrzymałam i wybuchłam niepohamowanym śmiechem. A teraz cisza wszystkie oczy wpatrzone na mnie... Czuje się niezręcznie... Łee! Bee! Zaczynam płakać w myślach. Nienawidzę takich momentów. 

- Ok moje zadanie wykonane. - powiedział - teraz wy wybierzcie sobie pokoje i nie pozabijajcie się przy tym a i jeszcze jedno... - nie dokończył bo powiedziałam 'START!' i wszyscy troje pobiegliśmy do domu wybrać sobie jak najlepsze miejscówki. Jeleń jako pierwszy poleciał na górę a potem do pokoju po jego lewej stronie. Ja nie patrząc co robi Flak pobiegłam do pokoju po prawej stronie. Flak wybrała pokój też po prawej stronie obok mojego. Pomieszczenie w którym teraz się znajdowałam wyglądał tak :

Pokój SOSNY

 

  Kocham te kolory! Mmm czarny! I boski róż! Ten pokój może nie był moim ideałem ale jak dla mnie może być. Położyłam walizki koło łóżka i poszłam sprawdzić jakie pokoje mają moi bliscy. Najpierw postanowiłam pójść do Flaka.
Pokój Flaka
Potem razem z nią zobaczyliśmy pokój mojego brata. Gdy tam weszłam zaczęłam się tak śmiać że szkoda gadać. Ale nie tylko ja tak miałam. Jak zauważyłam Flak aż turlała się po podłodze! Jego pokój wyglądał tak :

To z czego się śmiałyśmy

 Mój brat oburzony poszedł zmienić pokój. Po kilku minutach znowu zobaczyłyśmy co wybrał tym razem. Ale teraz nie powiem ale tym razem miał szczęście. 

Pokój Jelenia

Po pooglądaniu i komentowaniu każdego pokoju z osobna postanowiłam razem z Flakiem zrobić sobie mały wypad na miasto. Jest już późne popołudnie ale przejść się z kumpelą na pizze nie zaszkodzi. Ubrałam się <klik> lekko się umalowałam i wyprostowałam włosy. Zwierze wam się z czegoś... KOCHAM FULL CAPY!!! Mam ich całe mnóstwo w domy. Nie licząc tych z tamtego roku mam ich chyba z dwadzieścia. Moim marzeniem jest to żeby kiedyś zebrać ich 365! Na każdy dzień w roku! Ale to dla mnie nie problem w końcu mój ojciec jest właścicielem jednego z najbardziej znanych firm czyli H&M. 

---------------------------------------------------------------------------------

Hej małe! Dodaje ten rozdział punktualnie w sobotę ale trochę późno - wiem. Mniejsza o to. Mam nadzieje że się wam podobało. Może nie jest śmieszne ale musicie docenić to co jest. Proszę o komentarze mam naprawdę super pomysł ale nie wiem jak to napisać. Musicie wiedzieć że komentarze mnie motywują do pisania. Bardzo chciałabym wiedzieć waszą opinię.

niedziela, 4 listopada 2012

Roździał 1

Oczami SOSNY

  - Shit! - krzykłam kiedy zobaczyłam że na zegarku jest już 8:20. Spóźnię się! Spóźnię się! Ba! Już jestem spóźniona! - pomyślałam nakładając swoje szare vansy. Wybiegłam z domy krzycząc mamie po drodze że po szkole idę z kumplami na miasto. Pod szkołę dotarłam po 15 minutach. Stanęłam przed drzwiami budynku rozmyślając co powiem tej babie od matmy. Znając życie znowu zacznie na mnie wrzeszczeć że CO TO MA BYĆ!? ZA KOGO SIĘ MAM!?

 Takie życie - trzeba wybaczać. 

 Weszłam do środka. Pobiegłam po schodach na drugie piętro bo tam zawsze mamy matmę. Bożee jak ja nie znoszę tego przedmiotu! Zawsze z niego miałam same pały. Chociaż nie wiem jak długo bym wkuwała to i tak czy tak dostanę jedynkę. Zawsze uważałam, że wystarczy umieć mnożyć, dzielić, dodawać, odejmować i to tyle! Nic po za tym! Ale nie! Oni muszą dodawać do tego procenty i nie wiadomo co jeszcze! Podeszłam do klasy w której teraz mam zajęcia zastanawiając się co ja powiem tej babie. Bezmyślnie weszłam do klasy. No i stało się to o czym wam już wcześniej mówiłam - pani Łomżak znowu wrzeszczała... Usiadłam do swojej ławki obok Flaka i czekałam na 'zbawienie'. Po lekcji obie udałyśmy się do gabinetu pana Dyrektora żeby załatwić wszystkie formalności bo już za dziesięć dni rozpoczynam naukę w Londynie no bo dziś wyjeżdzamy! Pytacie czemu za dziesięć dni? To proste! Ministerstwo Edukacji Narodowej w Londynie dało nam ponad tydzień na zapoznanie się z okolicą. Po podziękowaniu dyrektorowi za wszystko ruszyłyśmy w stronę hali sportowej bo właśnie mamy W-F. Dziś mamy badania więc po kolei z dziennika idziemy do pielęgniarki. W związku z tym pani od W-F postanowiła że osoby które chcą ćwiczyć mogą ćwiczyć na siłowni a te które nie chcą mogą rozmawiać. Ja z Flakiem wybraliśmy drugą opcję. Gadałyśmy - jak to my o naszych nowych blogach. Razem wymyślałyśmy nowe ciekawe historię i za to jestem jej wdzięczna. Po naszych pogaduchach i stwierdzeniu że już nie mamy tematów do rozmowy ustaliłyśmy że będziemy ćwiczyć. 

Flak i ja położyłyśmy się na materacach i wzięłyśmy do rąk piłki lekarskie. Ja - brązową a Flak - czarną. I znowu gadałyśmy ale tym razem o tych właśnie kolorach ponieważ kiedyś wymyśliłyśmy że nazwiemy kolorami chłopaków. Mi podobał się Damian więc on był brązowym a Flakowi podobał się Sebastian więc on był czarnym. Haha trochę to stuknięte ale ok. Przecież to nasze zabawy i nikogo więcej i nikt nie ma prawa mówić że to głupie poza nami oczywiście. Gdy zadzwonił dzwonek wszystkie dziewczyny skierowały się do szatni. Ja weszłam ostatnia więc to mi przypada ten 'zaszczyt' zamykania drzwi. Czujecie ten sarkazm? Nigdy nie potrafię ich porządnie zamknąć. Siłowałam się z nimi chyba z dziesięć minut aż udało mi się. 

- O TAK!!! PODZIWIAJCIE MISTRZA!!! - krzyknęłam z podniesionymi rękami w górze gdy na moje nieszczęście do szatni weszła Flak a ja tylko jękłam a wszyscy w śmiech. 

Pozostałe lekcje minęły szybko ale na moją niekorzyść baba z polskiego wzięła mnie do odpowiedzi. I co dostałam? Pięć? Nie. Cztery? Nie. Trzy? Nie. Dwa? Nie. Jeden? Tak. Taka wyliczanka co nie? 

Po zakończeniu zajęć po mnie i po Flaka przyjechał mój 'kochany' braciszek - Jeleń (Zapomniałam opisać go w bohaterach więc będzie opisany pod roździałem). Niedługo potem byliśmy już w domu. Byłam już spakowana a samolot mieliśmy na godzinę 19:20 więc postanowiłam że te półtorej godziny poświęcę tylko i wyłącznie sobie. Poszłam do łazienki wziąść dłuuuugą kompiółkę (kąpiel). Po dwudziestu minutach wyszłam z wanny owinięta ręcznikiem. Ubrałam się <klik> i lekko się umalowałam. Z włosów zrobiłam koka w artystycznym nieładzie. Weszłam jeszcze na mojego TT i dodałam nowy tweet <Marzenia się spełniają>. Napisałam i włożyłam laptopa do czarnego etui. Kopiąc nogą cztery duże torby i pięć małych zeszłam ze schodów. Jeleń zaniósł bagaże do samochodu. Jakim cudem tyle toreb zmiejści się do tak małego autka?! - pomyślałam. Po chwili przyszła Flak. Też miała dużo rzeczy nie powiem. Ostatni raz popatrzyłam się na mój dom w Polsce ciężko wzdychając. Wsiadłam do auta i posłałam buziaka domkowi. Pomachałam i zamknęłam drzwi. Nowy świat - Nowe życie - pomyślałam i zasnęłam. Obudziłam się na lotnisku. Poszliśmy na odprawę która tak mnie zażenowała że najchętniej bym wróciła do domu. W samolocie włożyłam na uszy xx.y i włączyłam moją playlistę. Zasnęłam. 

 

---------------------------------------------------------------------------

Hej pyszczki! Tak się cieszę że jest już ponad 100 wejść! Bardzo wam za to dziękuję! A i przepraszam was za to że nie dodałam tego postu wczoraj. Nie wiem jak mam was przepraszać. Wiem że źle zrobiłam. Wybaczcie proszę proszę proszę! Proszę o komentarze wiem że głupio was prosić o takie rzeczy ale nie możecie zrobić tego dla mnie tylko jeden proooszęęę! A i najważniejsze oto jeden z bohaterów który będzie występował w tym opowiadaniu :

 

Rafał Sosnowski ( Jeleń ) - Jest to dziewiętnastolatek o brązowych oczach i włosach. Jest nazywany Jeleń bo jak był mały wybrał się z rodziną na wycieczkę do parku. Biedak wpadł w krzaczory i gdy z nich wyszedł miał na sobie pełno gałęzi. A gdy go zauważył jeleń (zwierzę) zaczął go gonić. Nie dość że wyglądał jak jeleń to jeszcze jeleń go gonił. Od tamtej pory wszyscy mówią do niego Jeleń.