Oczami SOSNY
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know you're beautiful!
If only you saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't kno-o-ow
You don't know, you're beautifu-u-ul!
That's what makes you beautiful!
Obudziła mnie piosenka One Direction ustawiona jako budzik. Nie otwierając oczu przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Ahh. Nigdy tego nie zapomnę... A może to był sen?! Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam w stronę pokoju Flaka.
- Flaaaaaaak!!! - wykrzyczałam - Wczorajszy dzień był realny czy fikcyjny?!
- Yyy.. no.. realny i był fantastyczny.. - powiedziała zaspanym głosem - yyy.. poznałyśmy One Direction. Nie pamiętasz?
- Chciałam się tylko upewnić. Przepraszam i Dobranoc - rzuciłam i poszłam do siebie.
O ludzie! Teraz do mnie dotarło co się wczoraj wydarzyło!!! Spotkałyśmy naszych idoli! Ten dzień piękniejszy być nie może..
- Din Don Din Don!!! - zabrzmiał dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć bo tata jest w pracy.. Znowu..
Nie no nie wierze!!! Za drzwiami stała ta babka która ma się nami opiekować! Przesada! Czyli mój najpiękniejszy dzień zaczął się walić. Zobaczymy co ona wymyśliła może puzzle? Albo będziemy śpiewać 'Łabędzią Rzekę' po Polsku i po Niemiecku.
- Dzień dobry - mówiła - Wczoraj się nie zdążyłyśmy poznać więc przedstawiam się dziś. Mów mi Alice. Będę waszą opiekunką pod nieobecność waszego taty.
Ok.. To jest dziwne..
- Dobrze. Ja jestem Wiktoria ale przyjaciele mówią mi SOSNA.
- Aha czyli od dziś mogę Cię tak nazywać?
- Jak pani chce - odpowiedziałam obojętnie
- Nie mów mi pani tylko Alice
- Okej.. - ironiczny uśmiech - Alice.. - to mówiąc prawie się nie porzygałam - Ja idę się ubrać
Poszłam to znaczy pobiegłam na górę chcąc być jak najdalej od NIEJ. Weszłam do swojej garderoby i zaczęłam szukać ciuchów na dziś. Mam duży wybór ale nigdy nie wiem co na siebie włożyć.
W końcu znalazłam.
Ubranie SOSNY |
'Dobrze mieć przy sobie ludzi którzy Cię rozumieją'
Zaraz po tym mój telefon zaczął wydawać z siebie jakieś dziwne dźwięki - dzwoni.
Popatrzyłam na ekran - nieznany numer?! Nie będę odbierać - pomyślałam.
Za chwilę znowu zaczął dzwonić. No dobra zlituje się i odbiorę..
Oczami Harry'ego
Muszę do niej zadzwonić! Nieee.. Nie mogę.. Na pewno nie odbierze.. Ahh Bez ryzyka nie ma zabawy tak?
Ok głęboki wdech i wydech...Od razu lepiej.. 'Harry przecież ci się nie da oprzeć na pewno na ciebie leci' - pomyślałem. Dzwonie! Odrzuciła połączenie!!! AAAA!!! Uderzyłem głową o ścianę.. AŁA!!! Łza mi się zakręciła w oku. Do trzech razy sztuka! Dzwonienie podejście 2!!! AKCJA! Jeju już zaczynam się zachowywać jak reżyser! Świruję!!! Odebrała!
( S- SOSNA , H - Harry )
S - Tak? Kto mówi?
H - Hej to ja Harry nie wiem czy mnie pamiętasz.
S - Pamiętam, pamiętam tego nie da się zapomnieć.
H - Może wybierzemy się gdzieś razem? (w tle słyszałem "zgódź się zgódź się!!!" zaśmiałem się)
S - Wiesz.. Chyba mogę pójść.. Chociaż NIE! Nie..
H - Proszęęęę..
S - Może innym razem ok?
H - Dobrze rozumiem..
Rozłączyła się! Płakać mi się chce! To pierwsza laska która dała mi kosza! Miałem zamiar zejść na dół ale po drodze ominąłem lustro. Zamarłem. Byłem cały czerwony. Pewnie ze złości i upokorzenia.. Nie pokarze się tak chłopakom. Poczekam tu aż wynormalnieję.
Oczami SOSNY
Po co ja mu odmówiłam! Ugh.. Jestem na siebie zła! Cały czas trwania tej rozmowy wyobrażałam sobie Hazzę który mówi 'I LOVE U'..
Haha!!! Przecież to kobieciarz!!! I może mieć każą! Jak już miałabym mu się podobać to on oczywićcie by to zepsuł. Typowy facet! A teraz do rzeczy.. On na pewno chce się tylko zabawić.
Haha!!! Przecież to kobieciarz!!! I może mieć każą! Jak już miałabym mu się podobać to on oczywićcie by to zepsuł. Typowy facet! A teraz do rzeczy.. On na pewno chce się tylko zabawić.
Oczami Flaka (w tym samym czasie)
O yeah! Nareszcie przygody! Nie mogłam się doczekać kiedy przeżyjemy coś ciekawego. A tu proszę! Poznałyśmy One Direction! Woohoohoo! To cieszy tak jak OREO (ciastka)!!! Wywlekłam się z 'małą' trudnością z łózka i poszłam się ubrać. Założyłam to :
Ubranie Flaka |
Nigdy nie miałam problemów w znalezieniu ciuchów. Zeszłam na dół. Wzięłam jabłko i usiadłam na blacie. No ale długo se nie posiedziałam bo zza moich pleców dobiegały głośne chrząknięcia.
- Ekhem! Ekhem! Ekhem! Młoda panno! Co to za maniery!? Co ty robisz?!
Obróciłam się. To była Alice. Ooo teraz wykład się zacznie.
- Proszę pani ja chc.. - przerwała mi
- Nie mów do minę pani! Jestem Alice! A-L-I-C-E!!! - czy ona wie że mam siedemnaście lat i nie trzeba mi sylabować?!
- No dobrze.. Alice. Już idę.. przeje się po mieście z Sosną - mówiłam ale po chwili zastanowienia spytałam - Mogę iść?
- No dobrze ale wróćcie przed 17!
- Ok - wyszłam. To były chyba najgorsze piętnaście minut mojego życia! Zaraz.. PIĘTNAŚCIE?! Wpadłam jak buza do pokoju mojej przyjaciółki. Właśnie gadała przez telefon a ja się domyśliłam z kim bo ciągle się uśmiechała. Podeszłam bliżej ale bezszelestnie do niej. Siedziała tyłem do mnie więc mnie nie widziała. Usłyszałam jak w słuchawce po drugiej stronie ktoś pyta się jej czy by się z nim nie umówiła. A moja reakcja jest do przewidzenia :
- Zgódź się! Zgódź się! - krzyknęłam. Coś tam jeszcze gadała a po rozłączeniu się kilka sekund się zastanawiała - posmutniała.
- No i co? Harry? - zadałam pytanie.
- Tak.. Ale.. Zaprosił mnie.. Ale.. Odmówiłam..
Zbladłam. Jak można odmówić Harry'emu Styles'owi? Ale przecież mogła się bać.. Po nim można było się wszystkiego spodziewać. Pokiwałam głową ze zrozumieniem i wyszłam ale zaraz się wróciłam.
- Może przejdziemy się? - zaproponowałam
- Dobry pomysł!.
***
Szłyśmy ulicami Londynu w milczeniu. Nagle Sosna przerwała tą ciszę.
- Widziałaś gdzieś łazienkę? - zapytała
- Tak, była w tamtej kawiarence - uśmiechnęłam się
- Oki to ja pójdę a ty kup mi cukierki proszęęę!
- Mhmm no dobra..
- Dzięki kochana!
Popędziła do łazienki a ja zostałam na zewnątrz. Poszłam kupić jej te żelki. W sklepie poszło szybko - weszłam, wybrałam, zapłaciłam, wyszłam. Z ulubionym przysmakiem Sosny w ręce poszłam pod kawiarenkę. Czekałam na nią ale nie wychodziła. Już chciałam się zacząć martwić ale dostałam od niej sms-a : Hej sorki że poszłam ale nie mam już siły ani humoru na łażenie. Pochodź sama jest dopiero 15:20. Twoja Sosna! :3.
A czego innego ja się mogłam spodziewać? Zostawiła mnie! No pięknie! I co ja teraz zrobię?! Wiem! Idę do domu!
Gdy tak szłam tym szarym chodnikiem i marzyłam o tym 'co by było GDYBY..?' poczułam ból. Upadłam. Cholera jasna! Zaraz mnie coś trafi!!!
- Przepraszam nic ci nie jest? - zapytał jakiś męski głos (?). - Poczekaj pomogę ci wstać. - podał mi rękę, złapałam ją a drugą złapałam się za głowę. - Boli cie coś?
- Yyy tak trochę głowa ale to nic.. - odpowiedziałam ale zaraz po tym zamarłam. Teraz zwróciłam uwagę kim ten 'ktoś' był. Zayn?! Zayn Malik?! Zanotować : marzenie numer 2 zrealizowane!!!
- To dobrze może odprowadzę cie do domu? - zabójczo pięknie się uśmiechnął
- Nie trzeba ale miło z twojej strony.
- Dobrze ale dasz mi swój numer? - ja tylko pokiwałam głową i podałam mu karteczkę z numerem telefonu.
Pożegnałam się i poszłam z uśmiechem do domu. Gdy tam dotarłam zerknęłam na zegarek.. OMG! Już 20:10!!! Pani.. to znaczy Alice mnie zabiję.
- Przepraszam nic ci nie jest? - zapytał jakiś męski głos (?). - Poczekaj pomogę ci wstać. - podał mi rękę, złapałam ją a drugą złapałam się za głowę. - Boli cie coś?
- Yyy tak trochę głowa ale to nic.. - odpowiedziałam ale zaraz po tym zamarłam. Teraz zwróciłam uwagę kim ten 'ktoś' był. Zayn?! Zayn Malik?! Zanotować : marzenie numer 2 zrealizowane!!!
- To dobrze może odprowadzę cie do domu? - zabójczo pięknie się uśmiechnął
- Nie trzeba ale miło z twojej strony.
- Dobrze ale dasz mi swój numer? - ja tylko pokiwałam głową i podałam mu karteczkę z numerem telefonu.
Pożegnałam się i poszłam z uśmiechem do domu. Gdy tam dotarłam zerknęłam na zegarek.. OMG! Już 20:10!!! Pani.. to znaczy Alice mnie zabiję.
Oczami SOSNY
Jakoś dziwnie się poczułam więc wróciłam do domu. Napisałam jeszcze sms-a do Flaka i zasnęłam. W nocy ciągle się budziłam. Gdy była 20:10 usłyszałam stukot obcasów na schodach. To pewnie Tośka - pomyślałam i zasnęłam. Spałam już potem całą noc..
-------------------------------------------------------------
No Hejka pyszczki! Dodaje dzisiaj rozdział bo miałam wenę i chciałam się jakoś odwdzięczyć za te ponad 400 wejść!!! Moje drogie!!! Jestem szczęśliwa! W następnym rozdziale będzie śmiesznie (mała podpowiedź) LOL!!!
Komentujcie!!!
Chcę znać waszą opinię!! Mam zastosować jakieś zmiany czy nie? Powiedzcie! Jest was dużo a tak mało komentarzy! A wy na swoich blogach (jeśli ktoś ma) też chcecie mieć komentarze? Postawcie się w mojej sytuacji i dodajcie! Proszę! To mnie motywuje do pisania! A jako znak mojej dobroci macie tu sweet focie Harrego!
SWEET!!! <3 |
Wasza KARISK <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Meega! Nareszcie dodałaś długi rozdział i takie mają być1
OdpowiedzUsuńSuper ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/