Ile was było KOCIAKI!!!

czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 9

 Oczami SOSNY
Myślę, że nie powinnam jej na razie mówić. I tak prędzej czy później się o tym dowie. Nie będę na siebie naciskać i zmuszać się do mówienia czegoś co przychodzi mi z trudem. Sądzę, że gdy spojrzę jej w oczy to od razu zmięknę. A szkoda. Kurde! Moje nadęte EGO nie pozwala mi na więcej wzmianek o jakichkolwiek błędach z mojej strony. Wejdę tam, wlampie się w te jej brązowe patrzadełka, które płoną szczerym szczęściem, ale JA muszę zaraz to wszystko zepsuć aby oczyścić sumienie! Nie, nie mogę! To by było okropne! Nie dość, że bym ją zraniła to jeszcze siebie! Ale chyba bardziej nie da się mnie dobić..
Źródło zdjęcia : http://mojkotija-beata.blogspot.com/
Przekroczyłam próg kuchni, w której aktualnie przesiadywał Rafał. U niego to normalka - siedzenie na tym tłustym zadzie i grzebanie przy radiu bo nie odbiera stacji o sprawozdaniu z meczu.
- A kij z tym! - warknął rzucając antenką prosto przez otwarte okno na rynnę sąsiadów. Wyobrażacie sobie teraz jego minę? Nie? To paczajcie >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Możecie sobie tylko wyobrazić jak ja się wtedy śmiałam..
- AAAAAAAAAA!!! - usłyszałam wrzask Tośki z jej pokoju. Ciekawe co tam się stało..


Oczami Tosi
Nie no nie wytrzymam! Zaraz wyjdę z siebie! A jak wyjdę to już nie wrócę! Choćbyście mnie błagali - nie ma mowy! Wracając do rzeczy.. Ta wredna PANI ALICE mnie wkurwiła! A uwierzcie, nie łatwo mnie wkurwić! Kto by pomyślał - ja - zawsze grzeczna i przeważnie miła dziewczyneczka, kulturalna i zawsze słowna będzie kiedykolwiek używać tak brzydkich słów! No proszę proszę! Czego ja się tu ucze..
Dobra, bo wybiegam po za temat.. A więc PANI ALICE o mały włos nie przyprawiła mnie o zawał! Ja się tu ubieram - miałam założoną tylko bieliznę - a ona stoi za zamkniętym oknem mojego pokoju na parapecie przyciśnięta do szyby! Odsłaniam żaluzje z samego rana i widzę - JĄ! Nie sądzicie, że to lekka przeginka?!

Oczami Jelenia
Dobra, mamy plan. Teraz wystarczy go zrealizować! Ale jak..? Hmm.. Muszę jeszcze nad tym pomyśleć. Powiedziałem już o tym chłopakom ,oni może coś wymyślą.. Ale nie wiem, może nie są tacy głupi (sorka, musiałam) na jakich się wydają.. Hmm..
- Żesz! To radio jest beznadziejne! - burknąłem
- Nie jest.. Pokarz.. - westchnęła Vic podchodząc do mnie. Otworzyła szufladę i wyjęła z niej jedną z pięciu zapasowych antenek radiowych. Cóż.. co ja poradzę, że tak często się psują..?
Wepchnęła drut w dziurkę od grającego pudła, złapała za nożyczki i przyłożyła je do druta. Po kilku wyginaniach tej oto nieszczęsnej antenki usłyszeliśmy głos z radia :
- FC Barcelona wygrywa dwudziestoma-czterema punktami z.. - nie zdążyłem nawet zareagować bo Sosna zmieniła stację na muzyczną. Teraz usłyszeliśmy miły głos jakiejś pani, niestety nie słyszeliśmy początku bo dopiero w tym momencie zmieniliśmy stację.
-  [...] zaśpiewają Kiss You! Brawa! - dobiegły nas głosy naszych przyjaciół. Dziwne.. Viki się nie cieszyła.. - Okej. Chłopcy przed wywiadem mówili mi, że chcieli by dodać kilka słów od siebie i nie tylko..! Więc proszę! 
- Myślę, że to jest odpowiednie miejsce, aby poruszyć ten temat. Nasza najlepsza przyjaciółka miała ostatnio bardzo przykre wydarzenie. Dlatego my chcemy pomóc jej odzyskać humor! - zaczął Niall - Ktoś chce coś Ci powiedzieć..
- Sosna.. możesz wracać do szkoły na Oxfordzie..! - to zdanie wypowiedział nikt inny jak.. OBAMA!!!

 ----------------------------------------------------------------------
Hejka pyszczki! Powracam z nowym rozdziałem! Aha i jak już czytałyście z prawej strony na blogu jest ważna informacja. Wiem, że niektórych zawiodłam, ale nie martwcie się! Powrócę i to z nowymi pomysłami!
Tak, tak macie rację. To co jest napisanie na białym tle i jest podkreślone to sen!  To co jest na szarym tle nie jest snem! HA! Jestem genialna! :)