Oczami SOSNY
Poczułam mocny wstrząs. Tak, już lądujemy... Co za ludzie nie dadzą się porządnie wyspać! Pff! Strzelam Focha! Mogłabym tak przez cały dzień ale mój braciszek musiał mi przypomnieć żeby zapiąć pasy. Niechętnie zrobiłam to co mi kazał. Po lądowaniu udaliśmy się po swoje walizki. Ja miałam najwięcej więc szukanie ich zajęło mi z 15 minut ale Flak na mnie poczekała więc nie miałam tematów do marudzenia - jak to zwykle ja robię. Gdy już wszystkie moje rzeczy były znalezione razem z moją przyjaciółką poszliśmy szukać Jelenia i mojego taty. Nie wysilałyśmy się bo Rafał czekał na nas z jakimś mężczyzną około trzydziestki przed wyjściem z lotniska. Co jak co ale to nie był tata. Chyba umiem go jeszcze rozpoznać. Prawda? Podeszłyśmy do nich i stanęłyśmy obok.
- Hej jestem Markus i jestem kierowcą waszego taty. - przedstawił się mężczyzna - Pan Sosnowski nie mógł przyjechać bo teraz ma ważne zebranie więc poprosił mnie żebym was zawiózł do waszego nowego domu. - zakończył
Facio nie kłam. Przecież wiem że nasz ojciec jest teraz z jakąś lalą. Ba! Może nawet z trzema! Nienawidzę go za to! To jest coś okropnego! Ale to mój tata i kocham go. Jestem bardzo tolerancyjna nawet gdyby Flak powiedziałaby mi że ma inną orientacje to nic by się nie stało. Przecież nie obchodzi mnie to, ważne że jest. Ale co ja plotę przecież ona ma tą samą orientacje co ja! - pomyślałam i zaśmiałam się sama ze swojej głupoty. Przedstawiłyśmy się i pojechaliśmy do domu w Londynie.
Po chwili byliśmy pod jakimś pięknym domem z ogromnym basenem. Zaniemówiłam. Słyszałam tylko śmiech Markusa. Zapewnię śmiał się z nas. Popatrzyłam się dookoła. Jeleń miał oczy jak pięć złotych a Flak nie wyglądała lepiej. W tej chwili nie wytrzymałam i wybuchłam niepohamowanym śmiechem. A teraz cisza wszystkie oczy wpatrzone na mnie... Czuje się niezręcznie... Łee! Bee! Zaczynam płakać w myślach. Nienawidzę takich momentów.
- Ok moje zadanie wykonane. - powiedział - teraz wy wybierzcie sobie pokoje i nie pozabijajcie się przy tym a i jeszcze jedno... - nie dokończył bo powiedziałam 'START!' i wszyscy troje pobiegliśmy do domu wybrać sobie jak najlepsze miejscówki. Jeleń jako pierwszy poleciał na górę a potem do pokoju po jego lewej stronie. Ja nie patrząc co robi Flak pobiegłam do pokoju po prawej stronie. Flak wybrała pokój też po prawej stronie obok mojego. Pomieszczenie w którym teraz się znajdowałam wyglądał tak :
Pokój SOSNY |
Kocham te kolory! Mmm czarny! I boski róż! Ten pokój może nie był moim ideałem ale jak dla mnie może być. Położyłam walizki koło łóżka i poszłam sprawdzić jakie pokoje mają moi bliscy. Najpierw postanowiłam pójść do Flaka.
Pokój Flaka |
To z czego się śmiałyśmy |
Mój brat oburzony poszedł zmienić pokój. Po kilku minutach znowu zobaczyłyśmy co wybrał tym razem. Ale teraz nie powiem ale tym razem miał szczęście.
Pokój Jelenia |
Najlepszy moment jak Jeleń zobaczył swój pokój. Haha miałaś niezły pomysł. Czekam na następny i ma być długii
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam na mój 4 rozdział
http://miloscto.blogspot.com/