Ile was było KOCIAKI!!!

niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 8

Oczami Sosny
Przeszło mi. Widzicie? Przeszło mi. Popłakałam, popłakałam i gotowe. Włala! Już się nie przejmuję. Co mam być to będzie. Heh.. nie oszukujmy się.. Z każdą minutą, sekundą jest coraz gorzej. Miałam TU w Londynie spędzić trzy cudowne lata, a spędziłam może z trzy dni.. Ale teraz muszę wszystkich kłamać że wszystko jest ok, a tak naprawdę jest wręcz przeciwnie. Czasami mam tak, że jestem happy choć jest źle, a czasami ma tak że jestem sad gdy jest happy! To jest pokręcone! Ja jestem pokręcona! Haha! Widzicie?! Ok. Sosna ogarnij się! Spokojnie.. Wdech-wydech.. No i już ok. I czym było się denerwować? - mówił spokojny głos w mojej głowie. Nie no ja tak nie dam rady! 
- Mózg, słuchaj! - gadam do siebie w myślach - Ty się jeszcze pytasz czym mam się nie denerwować?! Przecież niedługo muszę wracać do tej zasranej Polski! 
- Ja nie chcę! - to już powiedziałam na głos, ale cicho osuwając się po ścianie i szlochając. 
- Czego nie chcesz? - do pokoju wszedł Jeleń gryząc jabłko. Chyba zauważył że płakałam i płacze - Ej! Mała co jest? - usiadł po turecku obok mnie i odstawił jedzenie na biurko.
- ... - nic nie odpowiedziałam
- Hej.. mi możesz powiedzieć. Jestem twoim braciszkiem. Zrozumiem. - zachęcał mnie do przedstawienia mu całej sytuacji. Nie powiem, że nie ale zadziałało.
- Nie wiem czy mnie zrozumiesz.. ale muszę się komuś wygadać, mam nadzieje że dobrze mi to zrobi - zaczęłam - A więc tak : wczoraj po tym jak poszedłeś ja i Flak jeszcze chwile gadałyśmy - pociągnęłam nosem i mówiłam dalej - ona też po jakimś czasie poszła i zostałam sama.. Wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. No i za nimi stał listonosz. Dał mi to pudełko - wskazałam palcem na karton, który leżał w rogu pokoju. Przysunęłam go bliżej - Sam zobacz.
Patrzył na ten list z szeroko otwartymi oczami. Chyba nie dowierzał. Pewnie teraz mnie znienawidzi bo musimy wracać do Polski, ale on.. przytulił mnie.. najnormalniej w świecie.. przytulił mnie i powiedział, że przejdziemy przez to razem. Kocham mojego braciszka. Wiem, że może słyszałyście już o tym jak jedna osoba pociesza drugą mówiąc 'będzie dobrze' lub 'uda się'. Wiem, że to brzmi banalnie i nie jednych wkurwiło, ale teraz te słowa działały na mnie kojąco. Byłam bezsilna. No bo co mogę zrobić? Powiesić się? Wolne żarty.. Ale rozważę tą decyzję.. Może powieszę się na różowej lince.. Hmm.. Nie STOP! O czym ja myślę?! Ok Sosna! OGARNIJ SIĘ!
- Mówiłaś już o tym Tosi? - spytał
- Nie.. i chyba tego nie zrobię - westchnęłam
- Jak to? Nie powiesz jej?
- Czy ty nie zadajesz przypadkiem za dużo pytań? - mruknęłam na odczepne
- Uch siostra.. To twoje życie.. Ale żebyś potem nie żałowała.. - pocałował mnie w czoło jak przystało na starszego brata i odszedł.
- TYLKO TY NIKOMU NIE MÓW! - krzyknęłam za niem. Skinął ręką na znak 'ok'.

Oczami Jelenia
Wciąż nie mogę w to uwierzyć! Mamy wracać do Polski tylko z jej powodu?! Bo ktoś się pomylił?! Mam pomysła! Ale aby go zrealizować muszę komuś o tym powiedzieć.. 
- Synku o czym myślisz? - zapytał tata. Przygryzłem lekko wargę.
- A.. o niczym.. chyba będę musiał se w końcu znaleźć dziewczynę nie?
- Synku.. Yyy.. Chyba musimy porozmawiać na TEN temat - wyglądał na trochę zdenerwowanego i zagubionego gdy to mówił.
- Oj coś czuję, że ta rozmowa będzie trudna.. - burknąłem wyłączając telewizor.
- Synku jest coś takiego jak kobieta.. - zacząłem się śmiać. On myśli, że mam pięć lat czy co?! Przecież wiem co jaki i w ogóle..!
- Wiem do czego ta twoja godzinna opowieść o hormonach i dziewczynach będzie zmierzała więc odpowiem na wszystkie pytania z góry.. WIEM! - wstałem - Idę do One Direction. Wrócę.. wrócę jak wrócę! - oznajmiłem i wyszedłem na zewnątrz.
 U One Direction
- Chłopaki! Sosna wyjeżdża do Polski! - podałem im list. Przepychali się pięć minut. W końcu Niall wyrwał im kartkę i zaczął na głos czytać..
- Musimy coś zrobić! - krzykneli na raz.
- Chłopaki słuchajcie.. plan jest taki.. - zacząłem przedstawiać im to co wymyśliłem.

Oczami Wiki
Powiem jej - nie powiem jej - powiem jej - nie powiem jej - powiem jej - nie powiem jej - powiem jej - nie powiem jej.. Urywałam płatki stokrotki zakupionej w kwiaciarni. Jak byłam w podstawówce to często tak robiłam tylko, że mówiłam wtedy tak : kocha mnie - nie kocha mnie - kocha mnie - nie kocha mnie..
Ciekawe jak by zareagowała na tą wieść? 
Tak? :
Czy tak? :

Ale zdecydowałam się! Wiem co zrobię! Myślę, że powinnam..

----------------------------------------------------
Hejka kochane! Wiem, że rozdział krótki, ale jakoś weny nie miałam. Nie jestem z siebie zadowolona. I strasznieeeeeeeee was przepraszam, że tak długi czas nie dodawałam rozdziałów tylko same informacje itp. 
Komentujcie! Papatki! Jak myślicie co zrobi Sosna?

8 komentarzy:

  1. Awww, kolejny GENIALNY rozdział! ♥
    Z niecierpliwością czekam na kolejny!
    Mam nadzieję, że prędko się pojawi! :)
    Daj znać jak dodasz!
    Oczywiście pozdrawiam i życzę weny! ♥

    W wolnej chwili zapraszam również do mnie na:
    marrymeharrystyles.blogspot.com/
    Dodałam nowy rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że na następny nie trzeba będzie tak długo czekać. Boski! Nie wiem co zrobi Sosna, a więc dawaj szybciutko nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze cudowny.;D Pisz szybko bo nie mogę się doczekać.
    Życzę udanego Sylwka;D
    U mnie kolejny rozdział:
    http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy kolejny??????????

    OdpowiedzUsuń
  5. Dawaj jeszcze!!!!!! Kurka noooooooo

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudooowny;)
    czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Super!
    Kiedy kolejny?!
    Nie wiem co zrobi Sosna

    OdpowiedzUsuń
  8. DAWAJ KOLEJNY........

    OdpowiedzUsuń